To dziś! Ten dzień! Raduje się serce każdego mieszkańca Elenii! To dziś urodziny króla Rolanda! Wielki tort, stos prezentów, huk życzeń i armatnich salutów! A w wielkim torcie…
- Ależ jestem sssprytny… - cieszył się szpieg Czarnych Alchemików, kryjąc się wraz z przygotowaną przez siebie bombą wewnątrz potężnego tortu. Już nazajutrz tort trafić miał do pałacu, omijając straże i czujne spojrzenia gwardii królewskiej. A gdy będzie w środku… Rach-ciach i król w… no… opuści gmach. Alchemik jednak nie wiedział, że…
- … Roland nie znosi urodzin! Ponoć wścieka się już, że wszyscy mu przypominają o jego wieku! – zawodził cukiernik. – Całą praca na marne! Kradnik powiedział, żeby się z tym tortem do pałacu nie zbliżać, bo Roland strzelbę ma nabitą…
- No to co z nim robimy szefie? – zapytał młody kuchcik.
- A przecz mi z tym. Wrzućcie to najlepiej do kanału. Wiecie gdzie, do tej kadzi w której rozpuszczają się nawet szczury.
Bohaterki i Bohaterowie!
Roland może i smuci się swym wiekiem, my jednak świętujemy kolejny rok, w którym jesteście z nami! Dziękujemy Wam za to i w związku z tym mamy dla Was iście królewski podarek! Jest nim kod:
YD78-5TFX-P6AL
Znajdziecie w nim:
- 7 dni Królewskiego Błogosławieństwa
- 20x Czterolistna koniczyna
- 20x Bilet opiekunki
- 20x Świąteczne fajerwerki
Ponadto od dziś (04.02.2021) przez następne dwa tygodnie, wszyscy posiadacze konta Premium będą mogli się cieszyć premią do łupów i zdobywanego doświadczenia, zwiększoną aż do 150%!
Do zobaczenia w Elenii!
Uwaga! Dziś o 14:00 czeka na Was niespodzianka! Od dawna nas o to prosiliście, więc przychylamy się do Waszych głosów!
Drodzy Gracze,
Sir Twardosiad z Norr (przez dwa ‘r’, bo to głębokie nory), znany też jako Strażnik Teksasowic, był prawdziwym mężczyzną. Twardym, stoickim, niedogolonym i męskim. Z niepokojem patrzył na Króla Rolanda, który bez słowa skargi jechał już na koniu czwartą godzinę, w najgorszej zawiei jaką widział po tej stronie krańca świata. Śnieg, mróz, lód i odmrożenia – z zimna próbował już wrzucać papierosy do butów, ale gasły nim dotarły do cholewki. A król nic… Taki twardziel. Nic to – pomyślał sobie, skoro mój monarcha to znosi, to ja też muszę, choćby dusza jęczeć miała!
